Nazywam się (t.i) Horan, jestem siostrą Nialla Horana, tak tego z 1D. Jestem rozpoznawalna na ulicy, bo jestem sławną aktorką. Jest to ciężka praca, ale to jest właśnie to co kocham. Idę właśnie do Nialla i reszty chłopaków.
-Cześć, mogę prosić o autograf i zdjęcie?- zapytała jakaś dziewczyna.
-Oczywiście, dla kogo podpisać?- zapytałam
-Dla Gemmy.- odpowiedziała i wtedy podniosłam głowę i kogo zobaczyłam? Gemmę Styles, czyli siostrę Hazzy.
-Hejj, jedy nie poznała bym cię, znowu przefarbowałaś włosy?- zapytałam
-Cześć (t.i), no tak jakoś wyszło. To mogę zrobić w końcu z tobą zdjęcie?- zapytała a ja się roześmiałam, no bo w końcu za ma już ze mną z tysiąc selfie.
-Oczywiście.- wyciągnęłam swojego iphona strzeliłam nam fotkę i wrzuciłam na instagrama. Po minucie było już 2 tysiące polubień.
-A gdzie się wybierasz?- zapytałam Gemmy
-Do chłopaków a ty (t.i)?
-Też tam idę Niall coś ode mnie chciał ponoć to coś ważnego.- powiedziałam jej
-No to choć, idziemy razem. A jak tam nadal kochasz się w Liamie czy już ci przeszło?- zapytała a ja się nerwowo zaśmiałam. To prawda kochałam Liama, ale wiem, że nie odwzajemnia moich uczuć bo miał dziewczynę i z tego co wiem dobrze się im układało.
-Tak- odpowiedziałam, pewnie musiałabym się dalej spowiadać, czego nie chciałam robić, gdyby nie fakt, że właśnie doszłyśmy do ich pięknego domu, a raczej willi. Zapukałyśmy do drzwi i otworzył nam mój kochany braciszek.
-Hej Niall- powiedziałam i go przytuliłam i pocałowałam w policzek to samo uczyniła po mnie Gemma.
-Cześć kochane, wchodźcie- jak powiedział tak zrobiłyśmy, weszłyśmy do salonu i zobaczyłyśmy Liama, Louisa, Harrego i Zayna, tak Zayna, pomimo tego, że zdecydował się opuścić zespół, nadal przyjaźnił się z chłopakami.
-Cześć chłopaki- powiedziałyśmy razem i przytuliłyśmy każdego z nich.
-Hejka naklejka.-
-(t.i), chodź na chwilę do kuchni- zawołał Niall, wstałam i poszłam do brata
-O co chodzi?- zapytałam
-Wiesz, że Liam zerwał ze swoją dziewczyną bo się okazało, że ją zdradzał?
-Naprawdę to wspaniale- wykrzyknęłam i przytuliłam się do brata
-Musisz mu w końcu powiedzieć co do niego czujesz. Liam chodź tu na chwilę, (t.i) musi ci coś powiedzieć-wykrzyknął
-Zwariowałeś?!- niestety było już za późno, po chwili przyszedł Liaś, obiekt moich westchnień.
-To ja was zostawię samych- powiedział i puścił mi oczko. Przysięgam, gdyby mój wzrok mógł zabić już dawno Niall by leżał martwy na podłodze.
-No to co mi chciałaś powiedzieć (t.i)?- zapytał i usiadł obok mnie na krześle
-Ymm...bo ja nie wiem jak to powiedzieć- zaczęłam a Payne się uśmiechnął
-Wiesz, ja w sumie też mam ci coś ważnego do powiedzenia, może powiemy to równocześnie, będzie łatwiej.- zaproponował a ja się zgodziłam kiwnięciem głowy.
-Kocham cię.- powiedzieliśmy w tym samym czasie, Liaś się uśmiechnął, wstał z krzesła podszedł do mnie i zatonęliśmy w brutalnym, ale namiętnym pocałunku, oderwaliśmy się od siebie dopiero wtedy, gdy usłyszeliśmy za sobą gwizdy, byli to nasi przyjaciele, którzy nie kryli swojej radości. Wtedy myślałam, że do końca życia będę szczęśliwa i, że znalazłam tego jedynego niestety nic nie trwa wiecznie.
*rok później*
Wczoraj bardzo się pokłóciliśmy z Liamem, a dzisiaj jest nasza rocznica jestem ciekaw co przygotował, kupiłam mu bransoletkę z napisem forever, a sobie z napisem love. Postanowiłam przygotować dla nas kolację, czekałam cały dzień na Payne, ale nie było go nigdzie widać. Około 22 usłyszałam szelest otwieranych drzwi a w nich stanął Liam, zachlany Liam. Zaczęłam na niego krzyczeć, a on uderzył mnie z pięści w twarz. Rozpłakana wybiegłam z domu i biegłam przed siebie, nagle zobaczyłam ciemność przed oczami. Zrozumiałam, że to już koniec, że odeszłam na zawsze nic mi już nie pomoże, jestem martwa. Nie tak wyobrażałam sobie swoją śmierć, ale nikt jej nie wybiera. Liam po mojej śmierci zrozumiał, że mnie stracił. Zostały mu po mnie tylko wspomnienia...
"Naucz się doceniać to co masz, za nim los zmusi cię do doceniania tego co miałeś"
===
I co myślicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz